Quantcast
Channel: Stanikomania!
Viewing all articles
Browse latest Browse all 210

Dziewczęcy urok abstrakcji, czyli Cleo by Panache na wiosnę-lato 2017

$
0
0

Jako że lato powoli zaczyna się kończyć, najwyższy czas już myśleć o przyszłym ;-) Ostatnio miałam okazję obejrzeć kilka ciekawych kolekcji na ten właśnie sezon. Zacznę od marki Cleo by Panache, bliskiej sercu wielu stanikomaniaczek :-) Niektóre tendencje kolorystyczne i motywy, które tu znajdziemy, da się wytropić także w kolekcjach innych marek. Mój ulubiony trend to abstrakcyjne wzory, przypominające zabawę farbami - zamiast tradycyjnych kwiatów, które wielu z Was, jak pamiętam z różnych komentarzy, trochę się opatrzyły. Najwyższy czas na jakiś powiew wzorniczej świeżości. Być może nie jest to jeszcze ten poziom kreatywności, jakiego bym oczekiwała (tu mam nadzieję, że Cleo z czasem wróci do proponowanych kiedyś szaleństw... how about ptaszki?), ale na pewno idziemy w dobrym kierunku. Kolory to znany nam już miks pasteli i neonów, z gamy, którą nazwałabym „ultrafioletową” - od różu z wycieczkami w kierunku moreli i malin, przez lawendę i fiolety, do granatu i przez sprany-dżinsowy niebieski do szmaragdu.

 

Maziajki

Zacznę od dwóch moich ulubionych modeli w nie-kwiatki. Kayla, która jesienią nas opuści, wiosną powróci, i to w jakże ciekawym wydaniu! Pewnie się dziwicie, że zachwycam się białym biustonoszem, bo zwykle ten kolor dyskryminuję, ale ten wzór jest po prostu zbyt fajny, a białe tło świetnie do niego pasuje. Szkoda tylko, że nie ma go na tyłach ani na ramiaczkach. Maziajki całościowe byłyby super :-)

 

Zwróćcie też uwagę na ciekawy zestaw kolorów tych maziajków. Mamy tu róże i fiolety, ale także plamki odcieni niebieskiego oraz szmaragdową zieleń. Dodatek tej ostatniej ucieszył mnie najbardziej :-) Deseń kojarzy mi się z powierzchnią jakiegoś kamienia, może marmuru, czy też korą jakiegoś fantastycznego drzewa. Kayla jest bardzo dobrze podnoszącą biust balkonetką z elastyczną koronką u góry miseczki (recenzję tego modelu z sezonu wiosna-lato 2016 znajdziecie tutaj). Rozmiary (UK): 28 E-H, 30-36 D-J, 38 D-H. 

Minnie już dobrze znamy :-) Niektóre z nas pewnie obawiały się, że ten model już do nas nie wróci, bo w jesiennej kolekcji go nie ma - a tu proszę, powrót w wielkim stylu, bo w bardzo oryginalnym wzorze. Precz z kropeczkami - maziajki rządzą ;-)

 

 

Tym razem na ciemnym tle, coś w rodzaju rozbłysków à la aurora borealis. Wzorzysty jest nie tylko doł miseczek, ale także część górna z charakterystycznymi dla Minnie otworkami. Trochę zgrzytał mi z początku ten jasnoszmaragdowy dół, ale z czasem przekonałam się do tego akcentu. Lubię Minnie za to, że bardzo dobrze układa się na moim biuście - do dziś żałuję, że nie sprawiłam sobie czerwonej w kropki (wszystko przez uprzedzenie do kropek), ale może tym razem już nie powtórzę błędu i Minnie zamieszka w mojej szufladzie :-)

Coś mi mówi, że świetnie pasowałaby do dżinsu (jak zresztą wiele modeli w tej kolekcji). Aż się prosi, by mignęła między połami dżinsowej kurtki :-)

Rozmiary Minnie: (UK): 28 E-H, 30-38 D-J.

 

Kwieciste retro

Bez kwiatków jednak nie ma kolekcji ;-) A ostatnimi czasy nie ma również kolekcji bez półgorsetów, czyli longlines . Model Breeze powraca po raz trzeci, w odsłonie, jak zawsze, kwiatowej. Po mrocznej wersji jesiennej mamy róże i inne kwiaty w zestawieniu z jasnym, kremowym tyłem. Zwracam uwagę na ten odcień, z lekkim hintem bladego różu - to nie jest kolor biały, co dla mnie zawsze jest pozytywem, choć zwykle i do kremów mam stosunek ostrożny... Przód Breeze jest bajecznie kolorowy i fajny, tył - no właśnie, wolałabym, by był podobny. Czy choć raz nie mógłby być we wzorek? ;-) Doceniam jednak tę jego nie-białą nieoczywistość. Biały to pójście na łatwiznę, a ten odcień jest smaczny i wyrafinowany. Podoba mi sie tu także dodatek pastelowej żółci.

 

 

Rozmiary Breeze (UK): 28-38 D-H.

 

Drugi półgorset w kolekcji to Piper . To już inna odmiana tego fasonu - o miękkich balkonetkowych miseczkach, bez wzorów, cała z koronki (z wyjątkiem siateczkowego tyłu). Niejedna marka ostatnimi czasy wprowadza koronkowe, gładkie modele typu longline. Konstrukcja ta debiutuje w Cleo w nadchodzącej właśnie kolekcji jesiennej. A letni kolor to neonowy koral z szaroniebieską kokardką. Jak zwykle miałam problem z oddaniem go na zdjęciach :-) Musicie mi uwierzyć, jest fajny.

 

Rozmiary Piper: (UK): 28 E-H, 30-38 D-J, czyli całkiem pokaźny zakres miseczek, jak na półgorsety. 

 

Dżinsy i szmaragdy

Denim to jeden z tematów tej kolekcji. Całkiem sporo modeli świetnie komponowałoby się z dżinsami, nie tylko tych niebieskich czy morskich.

Kolekcja Cleo byłaby niekompletna bez usztywnianego modelu à la half-cup. Mimi powraca w kropeczki na spranym niebieskim tle z morskim podtekstem, z dodatkami w neonowym pomarańczu. Świetny zestaw - mimo tych groszków, za którymi nie szaleję, uważam ten model za bardzo udany, praktyczny i bardzo wdzięczny na lato. Wróżę mu karierę ;) 

Rozmiary Mimi: 28-38 D-H.

 

Skoro już zahaczamy o temat modeli usztywnianych - w kolor denim ubierze się "skorupkowiec" Koko Muse. Dobry zestaw z neonową limonką.

Rozmiary: 28 E-GG, 30-38 D-H. Zwracam uwagę na zakres do miseczki H, wcale nie taki częsty w przypadku termicznie modelowanych miseczek.

 

A teraz najciemniejszy odcień denimu :-) Marcie wystąpi w kolorze navy, bardzo ciemnym, prawie czarnym granacie. Ale jednak nie jest to czerń, a coś od niej ciekawszego. Udana kompozycja z koralową czerwienią - tu także kropki na kokardce mnie urzekły zamiast zniechęcić. Wygląda, jakby biedronka przysiadła na mostku tego biustonosza. Jestem na tak.

Rozmiary Marcie: 28 E-H, 30-38 D-J.

Mniej denimowo, a bardziej morsko zaprezentuje się Hettie. Wciąż jeszcze nie wypróbowałam tego modelu z elastyczną koronką - może ta wersja mnie skusi? Mamy tu zestaw szafiru z przewijającym się przez tę kolekcję tu i ówdzie pastelowym szmaragdem.

Rozmiary: 28 E-H, 30-38 D-J. 

 

Lawenda i róż

Pewnie wszystkie już z utęsknieniem czekacie na Skye :-) Kolejna bardzo udana barwnie wersja tego koronkowca - jasny wrzos z dodatkami w neonowym różu oraz żółci. Świetny „ultrafiolet”.

Rozmiary: 28 F-H, 30-38 D-J. 

 

W najintensywniejszy róż ubierze się Kali . Naprawdę żałuję, że ta konstrukcja nie jest dla mnie komfortowa, bo to chyba najbardziej neonowy model Cleo. Wersja, a jakże, neon pink. Pasiasta kokardka jest miłym akcentem.

 

Rozmiary Kali: 28 E-H, 30-38 D-J. 

 

Kolejny gładki różowiec to Koko Spirit, tym razem w fuksji - trudno, by zabrakło tego koloru :-) Koko to termicznie modelowany plandżyk z niskim mostkiem i tyłem w żakardowe groszki. Z tyłu mamy haczyk do spinania ramiączek, jak we wszystkich Koko. 

Rozmiary: 28 E-GG, 30-38 D-H. 

 

Trochę na doczepkę - Morgan, jedyny w tej kolekcji model o barwie zbliżonej do czerwieni; jest to dość intensywny malinowy odcień, ale też lekko rozbielony. Mało w tym sezonie czystych barw, większość jest mniej lub bardziej sprana. Tu mamy ciekawy zestaw z granatem - taśma dolna i dodatki. Morgan to również model o termicznie kształtowanych miseczkach, ale o bardziej balkonetkowym mostku. Koronkowe boki i tył sprawiają, że jest ciekawszy.

Rozmiary: 28-38 D-H.

 

Detale

Dla mnie pierwsze skrzypce w tej kolekcji grają oczywiście nadruki, zwłaszcza tytułowe abstrakcje (Kayla, Minnie). Zwracają uwagę różne kontrastowe elementy, charakterystyczne dla Cleo, jak lamówki, regulatory, haftki (Minnie, Mimi, Koko Muse...), no i oczywiście wszechobecny nadruk na kanalikach fiszbin. Dzięki tym dodatkom Cleo zachowuje młodzieńczy charakter i trzyma się swojej lekko szalonej charakterystyki, mimo nieco mniej szalonych ostatnio wzorów. Podoba mi się też, że Cleo nie rezygnuje z udanych haftów, takich jak w modelu Marcie i Kali. Biżuterii niestety brak, ale kokardki są miłe, np. pasiasta w Kali, biedronkowa w Marcie czy duża i kontrastowa w Kayli. Koronki zwykle grają rolę tła lub dodatku, z wyjątkiem Hettie, gdzie ażur i kontrastowe tło podkreślają ich wzór. W Kayli koronka ma też przyjemny dodatkowy kontur. Jakoś trudno mi przestać o tym modelu ;-)

 

 

 

Baza

W kolekcji bazowej Cleo są właściwie wszystkie podstawowe, najbardziej udane konstrukcje tej marki. Choć mnie brakuje tam jeszcze jakiejś miękkiej balkonetki z elastyczną koronką, bazowanej na Kayli. Może i tego się kiedyś doczekamy?

Na razie w bazie, czyli w stałej ofercie, mieszkają: czarna i beżowa Marcie , czarna i beżowa Koko w dwóch wersjach: plunge i strapless do miseczki G, czarna i biała Lucy (konstrukcja identyczna z Kali), usztywniana Juna w kolorach nude, kości słoniowej i czarnym. Nie będzie już termicznie modelowanej balkonetki Maddie, jej miejsce zajmie Lexi w eleganckie żakardowe paseczki, którą opisywałam już przy okazji kolekcji jesień-zima 2016.

Wszystkie te modele możecie zobaczyć na stronie marki Cleo by Panache.

 

Rozmiary i kroje

Miseczka brytyjska J pozostaje górną granicą rozmiarową marki Cleo by Panache. Do miseczki tej sięgają wszystkie modele miękkie, łącznie z półgorsetem Piper. Bywa ona ograniczona obwodowo - kończy na 36 (80). Pozostałe modele sięgają miseczki H, lecz tu z kolei ograniczenia dotyczą obwodu 28 (60). Miseczki w tym obwodzie często zaczynają się dopiero od E czy nawet F (w pozostałych obwodach od D), a kończą czasem na GG. We wszystkich modelach jednak jest dostępny ten rozmiar obwodu. Rozmiarów powyżej 38 (80) nie ma - rozumiem, że firma Panache zakłada, iż większe podbiuścia ubiorą się w marce Sculptresse. Kolekcja tej marki na przyszłe lato również jest nader atrakcyjna, ale mogłaby być liczniejsza ;)

Cleo pozostaje więc marką większych miseczek, ale w „standardowych” i mniejszych obwodach. Wydaje mi się, że z tymi konstrukcjami, zwłaszcza modeli miękkich, można byłoby się już zastanawiać nad zwiększeniem zakresu miseczek, przynajmniej do JJ.

A propos konstrukcji - w tej kolekcji nie wchodzi żadna nowość, ale te już dostępne konstrukcje wydają się sprawdzone i dobre. Nie jestem co prawda fanką Koko i pokrewnych, ale miękkie konstrukcje Cleo z kołyską uważam za świetne, zwłaszcza Kaylę, której dodatkową atrakcją jest elastyczna koronka, umożliwiająca mi lepsze dopasowanie (miękkie Cleo są zwykle lepsze dla biustów pełniejszych od mojego, a ta konstrukcja wydaje się bardziej uniwersalna). Cieszę się z powrotu Minnie. Na pewno marka ta pozostaje bardzo dobrą propozycją dla stanikomaniaczek lubiących mocno uniesiony biust.

 

Galeria

Zapraszam do fotek - więcej ujęć i więcej zbliżeń :-) Warto się poprzyglądać niektórym.

 

Katalog

Katalog jest niedużych rozmiarów, atmosfera raczej domowa, kameralna i bez szaleństw, ale zdjęcia mają piękne światło. Przyjemnie się ogląda :-)

 

Ciekawa jestem, czy kolejna kolekcja Cleo przypadła Wam do gustu podobnie jak poprzednia (czyli jesienna, która zaczyna pojawiać się w sklepach :). Cleo ostatnimi czasy nieco mniej szaleje kolorystycznie, ale dobrze, że mimo to idzie w kierunku mniej typowych nadruków oraz zachowuje charakterystyczne kontrasty i dodatki. Cieszą mnie też, jak zwykle, neony. Szkoda mi modelu Blake, którego w tej kolekcji nie ma, ale pocieszam się Minnie. A jak Wam się podobają? Czy już macie swoje musisztomiecie? :-)


Viewing all articles
Browse latest Browse all 210